FORUMPIROTECHNICZNE.PL

[PINOT]

moim zdaniem odpowiedzialne są mikrowyładowania (jak w nocy poodczas zdejmowania swetra przez głowe). Powstają rzeczywiście najłatwiej kiedy powietrze jest suche i są zdolne zo zainicjowania nbawet oparów węglowodorów w powietrzu. Folia PE bardzo łatwo się elektryzuje, niech ktoś nadmuchany wór potrze o włosy - zobaczycie jak się elektryzuje.

[Bozon]

[Arkadiusz]

[maxlam]

Istnieją graniczne stężenia wybuchowości par i gazów.

[Bozon]

Wykonałem, a jakże

Masz Pirotechmanie rację, ale wydaje mi się, że tylko do pewnego momentu.
Wziąłem nowy worek, otworzyłem go - próbuje znów się złożyć, bo ścianki folii się przyciągają. Nasypałem tam malutkich skrawków papieru i rzeczywiście - przylepiały się do ścianek. I nie umiem tego wytłumaczyć, moja wiedza jest zbyt mała.

ALE oto, co zrobiłem następnie:
wziąłem starą siatkę PE, w której zostały do domu przyniesione zakupy . I co się okazało? Skrawki papieru już się nie przylepiały do ścianek. Więc wziąłem tę siatkę, dosyć intensywnie tarłem i... znów nic. Postanowiłem ją jeszcze trochę pomęczyć - wyczyściłem ścianki acetonem (może były syfy?) i... to samo, wszystkie papierki opadają na dno, nie widać nawet, żeby jakoś dziwnie się zachowywały (jak np. w pobliżu grzebienia, którym przed chwilą ktoś się czesał).

Mój wniosek: pocieranie dwóch takich samych materiałów o siebie nie wywołuje elektryczności statycznej(chyba tak to się nazywa)

[szpaner]

dokladnie, jezeli pociera sie to samo, to nie moze to byc zrodlem ladunkow elektrostatycznych, jezeli juz upierac sie przy ladunkach to musialy sie tam wziac z innego powodu, ale ja pozostaje przy swoim:

zaszla samoczynna reakcja tlenu z acetylenem. czysty tlen jest bardzo silnym utleniaczem. papier lub folie PET samoczynnie zapala sie w tlenie, wiec nie widze powodow dla ktorych tu mialoby byc inaczej

[PINOT]

Papier i folia zapala się samoczynnie w tlenie ?
a ty skąd wziąłeś te rewwelacje ? sorry, ale nie zapędzajcie się zbyt daleko w pierdzielenie bzdur

Poza tym wcale nie musiało się zacząć od spalania, a np. od rodnikowej polimeryzacji acetylenu inicjowanej tlenem rodnikowym (mogła ona też zajść na powierzchni worka PE albo w masie gazu na jakimkolwiek zarodku polimeryzacji - choćby na mineralnym ziarenku zawierającym jakiś tlenek metalu ). W wyniku wzrostu temp. podczas polimeryzacji mogło nastąpić zapalenie.


Wiele scenariuszy jest możliwych, a po ich omówieniu i tak problem pozostanie otwarty...i nikt nie udowodni przekonywująco, że jego wersja jest prawdziwa. Pozosaja więc licytacja, kto mądrzejszy i kto bardziej oczytany....

[Arkadiusz]

[pessos]

Jak moge to ja tez wtrace swoje 3gr ale moge sie mylic wiec po pierwsze z tego co wiem to ladunki nie gromadza sie wewnatrz worka (ani jakiejkolwiek innej powierzchni kulistej) tylko na jego powierzchni bylo takie odswiadczenie z czasza z drutu i paskami folii na jej powieszchni i paski unosily sie tylko z zewnetrznej strony. ladunki nie moga sie gromadzic centrycznie do srodka bo same w sobie odpychaja sie na zewnatrz, a iskra mogla powstac tylko w miejscu styku "balonu" z jakims uziemieniem np kolo dloni lub przy zetknieciu z jakims uziemionym przedmiotem ale zeby byla na tyle silna aby mogla zapalic mieszanke to musialy zaistniec wyjatkowo sprzyjajace wrecz idealne warunki potrzebne do zainicjowania palenia (sklad itp) wiec moim zdaniem teoria z iskra odpada ale jak zaznaczylem na wstepie moge sie mylic i czegos moglem nie doczytac

[yetihehe]

Zawsze mogło wybuchnąć samo z siebie. To jest zawsze możliwe. Mało prawdopodobne, ale możliwe. Molekuły gazu mają jednak jakąś energię. Możliwe, że w pewnym miejscu doszło do zbyt silnego zderzenia molekuły tlenu z molekułą acetylenu i zainicjowało to reakcję.

[Arkadiusz]

[Arkadiusz]

Hipoteza.

Zastanawiam się ciagle skąd ten ładunek w worku . Więc stawiam hipotezę, że na skutek pracy rozwinięcia powierzchni worka. Szczegóły w chemi fizycznej. Gdyby worek PE był wykonany z bardzo cienkiej foli metalowej to pewno popłynał by prąd do ziemi.

Więc aby było bezpiecznie należy worek rozwinąć ( jak byśmy nakładali na bidon). Potem zwinąć i dopiero dmuchać tlen i acetylen. Oczywiście nie zachęcam do tego - to tylko moje przewidywanie. Tak samo worek rozwinięty - ponownie ciężko naelektryzować ( patrz ciekawe próby Bozona ). Wg mnie trzeba by było jego silnie sprasować pod próżnią. Wtedy na nowo będzie tylko jedna powierzchnia zewnętrzna. Ponowny wdmuch i na nowo praca rozwinięcia powierzchni. Jednak efekt elektryzowania się worka pewno nie będzie taki jak dla worka co schodzi z maszyny.


Pozdr. A

[robik111]

Słyszałem o tego typu wypadkach... dobrze ze o tym napisałeś... przynajmniej nooby może nie będą robili takich rzeczy
TAK SAMO NIE MOZNA MIESZAC NADTLENKU WODORU Z ALKOHOLEM ETYKOWYM (jeśli jesteśmy niedoświadczeni... tak wogole to niepolecam robić silnych MW )


PZDR 4 ALL
Robik