Forum FORUMPIROTECHNICZNE.PL Strona Główna FORUMPIROTECHNICZNE.PL
Forum Pirotechniczne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wypadki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUMPIROTECHNICZNE.PL Strona Główna -> Pirotechnika ( ogólna )
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
qrld



Dołączył: 30 Sty 2004
Posty: 50
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Nie Mar 14, 2004 8:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja raz gotowałem karmelka w komórce u babci (nie, nie w domu Very Happy ) na kuchence elektrycznej i gdy podniosłem patelnie trochę mi się wylało na kuchenkę. Momentalnie cukier się utlenił i na początku sufitu nie było sprzed dymu widać Twisted Evil
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
_Vincenzo_



Dołączył: 03 Lip 2003
Posty: 253
Skąd: z MatPlanety

PostWysłany: Nie Mar 14, 2004 10:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No wlasnie do swojej listy wypadkow moge dopisac kolejny :]
Wlasnie pare godzinek temu zagotowalem nitroglikol przy produkcji :]]]
Oj jak to slicznie wygladalo, najpierw sie deczko scielo, nastepnie zaczelo bulgotac, wywalilo brunatne tlenki i slicznie wywalilo ogniem ze zlewki Smile
Cudo hehehehehe

Za drugim razem poszlo ok. Po prostu wkroplilem 4ml glikolu i temp. wogole nie wzrosla, dolalem wiec pozostale 6 i wtedy zaczela rosnac Smile Ale to jak heheheeh ... juz nie bylo ratunku Laughing
Dobrze ze produkuje na zewnatrz Very Happy

_________________
_Vincenzo_
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Polak



Dołączył: 25 Sty 2004
Posty: 229

PostWysłany: Nie Mar 14, 2004 10:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W sumie to niema za bardzo czym się chwalić ale...
Najgłupsza rzecz jaką w życiu robiłem to chyba zabawa z hexogenem(pewnie jeszcze z czymś) pochodzącym z pocisku do niemieckiego działka p-lot Flak20. Samo rozbrojenie pocisku było proste bo konstruktorzy zastosowali korek który miał wycięcia pod klucz płaski. Po odkręceniu ze środka ładnie wypadł biały wałeczek. byłem pewien że to jakiś smugacz (to było dawno temu i głupiutki byłem) więc odłupałem kawałek (mały na szczęście) i stwierdziłem że młotkiem rozkruszę go na drobne części(sić)! po pierwszych 2 delikatnych uderzeniach słabo się kruszył więc walnąłem mocniej i... błysnęło i huknęło bardzo mocno. Młotek(0,25kg) wyleciał mi z łap i z 2-3 razy rykoszetował po suficie i ścianach. całe szczęście ze moja głowa na jego kursie się nie znalazła, a blisko było. Słyszeć zacząłem dopiero po kilku godzinach(huk był b. ostry o wysokiej częstotliwości i to jeszcze w piwnicy) a piszczało mi w uszach do następnego dnia...
I jeszcze jedna głupia sprawa. kiedyś jednemu znajomemu miałem mausera rozkręcić. Lufa była w komorze zapieczona na gwincie, wiec postanowiłem podgrzać. Zaglądam do komory, a tam łuska z wyraźnie zbitą spłonką. Myślę sobie ktoś specjalnie zostawił żeby komora nie zardzewiała. Myślę sobie wyjmę ją potem i zaczynam grzać palnikiem gazowym. Po jakiejś minucie nagle błysk i huk- okazało się że w komorze był niewypał. Całe szczęście że lufy nie rozsadziło i ze kula nie rykoszetowała- przeszła przez szafkę tłukąc pełną butelkę z benzyną ekstrakcyjną(gdyby to był świetlny albo iskra powstała była by „lipa i popylina”...) i wbiła się w ścianę z cegieł.
Komentarz zbędny. Mogę tylko powiedzieć że człowiek się na błędach uczy i ja takich tego typu już na pewno nie popełnię. Na szczęście w moim przypadku nie potwierdziło się że "mądry Polak po szkodzie
[/u]

_________________
Drinken macht freie... Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
morpiel



Dołączył: 26 Paź 2003
Posty: 104
Skąd: lądek, lądek zdrój

PostWysłany: Wto Mar 16, 2004 2:28 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja w swojej karierze miałem 2 wypadki. Jeden bardzo dawno (a i tak mi głupio pisać) a drugi ze 3 miechy temu. Ten pierwszy to z chłopakami paliliśmy saletrę z cukrem. Paliło się mała góreczka tego i ja postanowiłem dosypać z góry p.cz. ze słoika (0,33l) i wziołem sypnąłem z metra gdzieś tak. Jednak proch był dobrej jakości i jakoś poszło do słoika który trzymałem w ręcę (4/5 było zapełnione) i "wybuchł". Ręka poparzona i wbite 2 kawałki szkła. miałem z 10 lat. Trzy noce nie mogłem spać z bólu, bo nic nikomu nie powiedziałem i ukryłem się. Rolling Eyes
A drugi to też poparzenie, tylko, że karmelką. zapaliła mi się na butli gazowej w piwnicy. było tego ze 150gram, ale zapaliła się akurat jak zamieszałem po 20 sec. przerwie w mieszaniu patyczkiem długości 15 cm...,.... i mi w łapę poszło, w sweter, w twarz (mało), spaliło bródkę, rzęsy itp. Ale bolało nieźle.
Więcej nie było.
Pozdra !
Maciej

p.s. kiedyś jak miałem z 8 lat po sylwku na rynku w Chodzieży zanalałem hukową niewypał dużego achtunga. I (nie byłem u siebie) napchałem zamiast "siarki" niteczkę samą Wink (ciężko o lonty tak u kogoś) podpaliłem i nic. z 5 minut poczekałem i nic. Już mieliśmy podchodzić, ale powiedziałem, że jeszcze nie (przeczucie) i w tym momencie pierdykło srogo Twisted Evil morał?: Czekać godzinę zanim do niewypału podejddziesz. Mam taką zasadę teraz. Godzna może przesada, ale.......... Wink
Cierpliwości.

_________________
gg: 4744192
Mail : morpiel@interia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
GUN_1917
Gość





PostWysłany: Nie Mar 21, 2004 1:30 pm    Temat postu: wypadki Odpowiedz z cytatem

ja mialem 2 jeden jak mi korsaz w rekach wybuchl bo go polamalem i myslalem ze tylko poiskrzy a drugi to jak koega postawil blitza strzalka do dolu prawie mnie trafil a poza tym to zadnych a i 1 rada jak juz odpalacie w domu to male ilosci i w innym pokoju niz magazyn koniecznie odpalajcie na blaszce to wam wykladziny nie zchajca
Powrót do góry
guardian



Dołączył: 13 Mar 2004
Posty: 16
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Mar 21, 2004 2:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wypadkiem raczej tego nie nazwe ale dawno dawno temu (kilka lat) po sylwestrze znalazlem z kolega kilka niewypalow jakis taki duzy korsaz (~20cm) i wulkan wysypalismy na murek to co z nich sie dalo i probowalismy podpalic... zmarnowalismy cale pudelko zapalek i nic....znalezlismy zapalniczke i za nic nie chcialo sie zapalic...wzialem lisc z ziemi zapaililem i żar wetknalem w mieszanke...znowu nic...zirytowany powiedzialem "idziemy do domu" i ze zlosci wcisnalem na chama ten listek w proch (chcialem juz odejsc) ale w tym momecie jak wcisnalem listek wytworzyla sie chmura dymu o śr. kolo 1 metra Very Happy ale sie usmialismy Laughing
_________________
niewiedza rodzi strach i głupotę !
...trzeba byc lisem i lwem...
koniecznosc jest wszystkim, a wola ludzka niczym
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hakos



Dołączył: 10 Mar 2004
Posty: 14

PostWysłany: Nie Mar 21, 2004 3:23 pm    Temat postu: Ojojo to ja się cieszę że żyję... Odpowiedz z cytatem

Kiedyś, jakieś 16 lat temu znalazłem po sylwestrze bardzo ładny zapalnik, taki jak używają na kopalniach do detonacji ładunków. Miał bardzo ładny metalowy korpus i wystające dwa kabelki. Ja oczywiście nie świadomy tego co to jest, jako młody pirotechnik Smile podłączyłem w domu do płaskiej baterii, jak przywaliło to wyrwało dziurę w szafce i pół mojej dłoni oraz deszcz metalowych odłamków posypał się na moją klatkę piersiową wyglądała jak sitko. Cud że twarz umknęła cała i zdrowa.
Blizny mam do teraz po odłamkach oraz transplantacji skóry z uda na ubytki w dłoni. Dłoń powiem szczerze wygląda fatalnie ale jest sprawna oprócz przykurczu małego palca i braku możliwości zginania dłoni w nadgarstku.

więc morał taki:
!!! Nie baw się czymś, jeśli nie wiesz co to jest !!!
najlepiej zanim zacznie się zabawę z czymkolwiek zapoznac się z odpowiednią ilością literatury oraz doświadczeniami innych ludzi.

fakt jest faktem uraz jak i fizyczny tak i psychiczny pozostał ale ciągoty do pirotechniki zostały Wink

_________________
nowy nie znaczy gorszy....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Gość






PostWysłany: Sro Mar 24, 2004 8:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mi wybuchla mieszanka kmno4 z pyłem al prosto w twarz na szczescie skonczylo sie na poparzeniach drugiego stopnia
Powrót do góry
bomberman22



Dołączył: 12 Mar 2004
Posty: 66
Skąd: pd. - wsch. Polska

PostWysłany: Pią Mar 26, 2004 5:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie uwierzycie! Raz brakowało metra, a petarda wleciała by mi tam, gdzie nie dochodzi światło. Zatyczki były z gipsu, w środku flash. Jak wypluło jedną zatyczkę, to petarda odleciała na 10 metrów.
Poza tym dwa razy trochę się zaczadziłem tlenkiem węgla.
Jeszcze kiedyś odpaliłem karabinek bez lontu. Strtasznie prało mnie po twarzy, bo powiesiłem go na drzewie.

_________________
<<KNO3 + sacharoza
Ładne, nie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Kacper



Dołączył: 17 Maj 2003
Posty: 180
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2004 1:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam!!!!!!!!!!!! Very Happy Very Happy Very Happy
Bardzo się ciesze ze moge pisac chociaż na kompie bo niewiedziec czemu zrobiłem petarde w aluminiowej rurce. poszłrm na pole to odpalic i mi wybuchło w łapie Evil or Very Mad sitko Evil or Very Mad jak biegłem do chaty to krople krwi kapały co kilka centymetrów. Palce wyglądały jak popkorn z keczupem.W szpitalu okazało sie ze mam wszystkie palce ale dwa złamane Twisted Evil to była najgłupsza rzecz jaką zrobiłem.


Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Pon Sty 02, 2012 11:18 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
guardian



Dołączył: 13 Mar 2004
Posty: 16
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2004 5:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Coprawda to nie moja historia ale kolegi....
pokazuje bezgraniczna glupote...
w dzien dziecka wracal do domu nagle jakis typ cos do niego rzucil...
jak zlapal okazalo sie ze to "zielony 8 cm (10 mm srednicy) korsarz" i ze wlasnie w tej sekundzie wybucha...
strachu bylo bardzo duzo ale skonczylo sie na zdartej skorze i nieruszajacymi sie palcami przez 2 miesiace

_________________
niewiedza rodzi strach i głupotę !
...trzeba byc lisem i lwem...
koniecznosc jest wszystkim, a wola ludzka niczym
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kacper



Dołączył: 17 Maj 2003
Posty: 180
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob Kwi 03, 2004 10:29 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

crave napisał:
A nic się nie stało? Palców nie amputowali ni nic? Tak się upewniam, bo szkoda by było utalentowanego rakieciarza na forum..


Witam!
Mam wszystkie palce Shocked Very Happy Cool dwa złamane,kilka szfów bo miałem duzo odłamków i dwa razy mnie musieli uśpić. rakiety niestety raczej nie zrobie w ciągu jescze ok 6tygodni Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad Mad Mad Mad

ps Czy wiecie ze jakiegoś pirotechnika z Nowej chuty pały zgarnrły nz 8 lat za jakieś bombki i odczynniki Sad koleś ma 29 lat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
crave



Dołączył: 27 Wrz 2003
Posty: 481

PostWysłany: Sob Kwi 03, 2004 10:40 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No to całe szczęście.
A rakiety nie zrobisz ze wzglęów manualnych czy porostu masz już dość piro?
No i ciekaw jestem jak z rodzicami po takim wypadku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ŚciArwA



Dołączył: 08 Sie 2002
Posty: 201
Skąd: już nie stąd :)

PostWysłany: Sob Kwi 03, 2004 10:50 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ano podobno powineli kogos Smile

po moim wypadku [ pod koniec lipca ] mial byc absolutny zakaz, ale w koncu ustalilem z nimi, ze do sylwestra przerwa bedzie. ale jakos tak salbo wyszedl ten zakaz, a bo to trzeba bylo przed sylwestrem potestowac jakies rakietki, a to jakas mala petardke zrobic Wink i w sylwestra znowu moglem dzialac Wink dobrze, ze jak buchlo mi toto w reku mama byla w usa, wiec jak wroicla, to zbaczyla tylko mala blizne. bo jakby wydziala mnie swiezo po incydencie, to chyba bym tego teraz nie pisal Rolling Eyes

_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
=MaLuTkI=



Dołączył: 05 Paź 2003
Posty: 149
Skąd: Z PLANTACJI BURAKÓW

PostWysłany: Sob Kwi 03, 2004 11:03 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja mialem niestety dwa wypdaki
Pierwszy raz jak splonki zrobilem to odplailem sobie dwie i wszystko ok. Ale jak wiadomo chcialem to komu innemu pokazac. No i pokazalem. Odpalam stopinke i stopinka zgasała Wink Wiec ja skrucilem ze ze splonki moze ze 1,5cm stopinki wystawalo. Mysle..? Isc po dodatkowoa sdtopine czy nie. Nie ide. No i odpalam. Zapalam zapalniczke przekrecam raz, edwa, trzy razy kuleczkim i iskry poszly na HMTD i bum Smile Zapalniczke mi w reku rozwalilo Rolling Eyes Wszystkie place sa tylko mnie ak poparzylo ze szkoda gadac. A drui to sobie kiedys do dlugopisu napchalem prochu Wink Postawilem na obrzezu balkonu i odplailem a obok suszyly sie bluzki i koc. No i iskry poszly na nie. Dziury wypalone Wink

_________________
http://www.VmC.org.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Lbx



Dołączył: 08 Kwi 2004
Posty: 24
Skąd: Jabłonowo (To gdzieś w Polsce chyba, co?)

PostWysłany: Nie Kwi 18, 2004 10:27 am    Temat postu: Wypadek... Odpowiedz z cytatem

Ja tam miałem mały wypadek, ale wstyd aż się do tego przyznać Embarassed Embarassed Embarassed Robiłem sobie podwozie od samochodzika z napędem rakietowym z zapalnikiem elektrycznym. W silniczku karmelek, a za zapalnik robił cieniutki drucik miedziany okręcony na główce od zapałki. Za dyszą wystawały tylko dwa króciutkie kawałki kabelków, które trzebabyło połączyć z drutami do baterii. Nie pomyślałem ( Embarassed Embarassed ) i najpierw podłączyłem baterię, a potem dopiero kabelki przy dyszy... Zakręciłem jeden, przytknąłem drugi, i jak zasyczało, a potem ogniem po łapach... Dobrze że silnik wytrzymał, bo jakby strzeliło...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto Kwi 20, 2004 10:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja mialem tylko jeden maly wypadek
w mlodzienczych latach postanowilem ze "pozycze" sobie z sali od chemii jakas tabletke ktora po rozpuszczeniu daje silnie zraca substancje
owinolem ja sobie w kartke papieru i dalem do kieszzeni Sad
bylo bardzo goraco, mialem dlugie spodnie i daleko do domu :/ tabletka zaczela powoli sie rozpuszczac w moim pocie bo bylem bardzo spocony. cos mnie zaczelo piec w nodze, ale nie mialem pojecia ze to od tego. dopierdo w domu zobaczylem czerwona blizne na nodze ktora nie znikala przez 2 tygodnie Sad
Powrót do góry
Tchemik



Dołączył: 11 Sty 2004
Posty: 496
Skąd: Bytom

PostWysłany: Wto Kwi 20, 2004 11:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To moj wypadek byl ciekawszy Razz Siedze sobie na laborce z organy no i syntezyje nitrobenzen... taka niby fajna reakcja temp ma nie przekroczyc 60 st C wiec miesza mi sie to, co jakis czas sprawdzam temp jak wzorsla to do lazni z woda itd. Ktos mnie zagadal wyszedlem na korytarz gadam gadam i cholera wie chyba ze 20 minut minelo... slusze szczek tluczonego szkla. Przegrzalem mieszanine i sie chyba polinitrowala do DNB i walnelo. Na szczescie tego bylo ze 3g wiec rozwalilo kolbe i szybe w dygestorium wiec jest cool. Szczescie ze nikogo nie bylo w poblizu no i ze ja nie sidzialem obok bo bym szklo z twarzy do dzis wyciagal.

Pozdrawka
Tchemik

_________________

gg 2708094 Tchemik.Pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
BeMBeN



Dołączył: 21 Wrz 2003
Posty: 89
Skąd: from the glade

PostWysłany: Sob Kwi 24, 2004 2:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KURWA! przed kilkoma minutami wybuchlo mi ~ 200 gram azydku, na szczescie bylem w sasiednim pokoju, w plycie karto-gips dziura, sazafa na opał! KURWA! JAKIM PRAWM TO WYBUCHLO?!?
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bilow



Dołączył: 15 Gru 2003
Posty: 31
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob Kwi 24, 2004 3:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Shocked Shocked Shocked Shocked 200 gram Exclamation Exclamation to musiała być demolka. A huk potęzny. Są jakieś straty w odczynnikach?? Bo gdyby mi sie takie coś zdażyło to gdyby mnie wybuch nie zabił to rodzice by to zrobili Smile Może miałeś za duże kryształki, dodałeś dekstryny?? Miałem podobną istorię tylko, że z nitrocelulozą. Ale skończyło sie na spaleniu blatu biurka(nc było ok 20 gram) i zeszytu z WOS-u Laughing zapaliło się od grzejnika(nie będe wchodził w szczegóły bo mi głupio)
pozdro
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUMPIROTECHNICZNE.PL Strona Główna -> Pirotechnika ( ogólna ) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
Strona 2 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dodawać załączników na tym forum
Nie możesz pobierać plików z tego forum


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Protected by Anti-Spam ACP