FORUMPIROTECHNICZNE.PL

[Artpi]

Witam , aż miło się czyta że przybywa na forum nowych PROFI . Po wypowiedziach Daltara widzę że może nam co nieco rozjaśnić temat i opowiedzieć o zasadach punktowania festiwalu w USTCE .(Może coś o kulisach festiwalu ) Z twoich wcześniejszych postów wyciągam wniosek taki : w zwyczaju festiwalu jest to że firma wygrywająca festiwal w danym roku ma zaszczyt bycia członkiem komisji sędziowskiej w roku przyszłym To skoro byłeś w komisji sędziowskiej to jesteś właścicielem firmy FORTECA z Krakowa która wygrała festiwal w 2005 .(Mam nadzieje ze się nie mylę )A z kolei tegoroczny finalista GROM -ZBBIG w przyszłym roku zaprezentuje na zakończenie festiwalu 2 minutowy pokaz i będzie członkiem komisji sędziowskiej .( Ja akurat widziałem przygotowania GROMA do pokazów , strzelali ostatniego dnia a przygotowania robili już od pierwszego dnia , od rana do wieczora w piekielnym słońcu .) A dla tych co nie wiedzą, to nie jest tak jak by się wydawało że na konkursy przyjeżdża się z gotowym100 % programem , pakuje materiał pirotechniczny w rury kilka godzin przed finałem i sprawa załatwiona .Te firmy co strzelają pierwsze przybywają kilka dni wcześniej aby się przygotować . W jednym z postów piszesz o firmie PYRO MORAVIA , producencie materiałów pirotechnicznych .ale jakoś nie przekłada się to na sukcesy festiwalu w USTCE . Faktem jest ze mieli trochę pecha ,i jak każda firma chcą osiągnąć sukces . A sukces jak piszesz to ciężka praca i ja z tym się zgadzam zwłaszcza w pirotechnice amatorskiej i profesjonalnej . Bo nie sztuką jest załadować byle co, i byle jak odpalić, byle było, takie pokazy tez widziałem .W powyższym przypadku to spoglądanie przez pryzmat kasy , dużo i szybko , a gdy do tematu podejdzie się z ambicją i pasją to jest na co patrzeć i co podziwiać a także wspominać . Pozostaje prestirz i satysfakcja.

PS.Mam nadzieję że podzielisz się z nami w jakiejś części swoja wiedzą i wspomnieniami ku zadowoleniu wszystkich

[Daltar]

Witam ponownie.

Dokładnie jak napisałeś firma wygrywajaca w danym roku ma zaszczyt sędziować w roku następnym. W 2003 roku startowaliśmy pierwszy raz w Ustce i udało się zdobyć pierwsze miejsce. Sędziowaliśmy zatem w 2004. W 2005 ponowny start i znowu szcześliwe dla nas zakończenie. Zatem w tym roku ponownie sędziowałem. Paradoksalnie identyczna sytuacja jest z Gromem-Zbigiem. Siłą rzeczymijamy się tak od 4 lat naprzemiennie wygrywając. Paradoksanie w przyszłym roku ponownie zamierzam startować, jednak już nie jako Forteca. Firma którą stworzyłem i wyniańczyłem była własnością moją oraz mojego wspólnika. W tym roku mój partner stwierdził, że nie chce mu się już dalej zajmować pokazami i zrezygnował z tego biznesu. W związku z tym wykupiłem od niego jego połowę i założyłem firmę pod nową nazwą. Tak więc w 2007 roku mam zamiar wystartować już jako nowa firma - Nakaja Art. Muszę powiedzieć, że jeśli już dojdzie do tego, to dołożę wszelkich starań, aby ponownie wygrać. Mam w zanadrzu parę niespodzianek którymi będę się starał porwać Ustecką publikę i sędziów Czy się uda, zobaczymy...
W pirotechnice widowiskowej jednym z największych problemów nie jest ułożenie fantastycznego programu, wymyślenie bajernych układów oraz niespotykanych form, ale wprowadzenie ich z powodzeniem w życie.
Jeśli pokaz jest zbyt zawiły, a nie ma dostatecznie dużej ilości czasu na jego podłączenie, to nawet najpiękniejsze programy biorą w łeb. Wtedy tzeba ratować sytuację "upychając" największe dziury i łatając całość, aby wypadła jako tako. Do tego dochodzą czynniki pogodowe, wiatr, wilgotność. Przepiękny pokaz z wiatrem skierowanym w stronę widowni oraz przy dużej wilgotności ( kondensacja dymu ) daje nieprzyjemne wrażenie i czesto nie jest dobrze odbierany. Niuanse i niuansiki...
Co do Pyro Morawi to facet ma niesamowitego pecha i drugi rok z rzędu nawala mu system elektronicznego odpalania. W 2005 siadła mu bateria, w tym roku system odmówił posłuszeństwa nie wysyłając odpowiednich sygnałów ( bipów ) przez co cały pokaz był przestawiony względem muzyki, na dodatek nie odpaliła mu część linii. Niestety systemy odpalania, nawet ten najlepsze na świecie też mogą spłatać figla
Tak to jest...

[Piromarek]

Witam.

W czasach gdy nie było potrzeby zdobywania drogich i czasochłonnych pozwoleń, i ja przyłożyłem swoje palce do tego zajęcią .

To co zapamiętałem, to każdorazowa nerwówka - czy zdążę na czas.
Nie są to miłe wspomnienia.
Nie wiem jak radzą sobie z tym inni. Ja zawsze byłem albo minimalnie spóźniony albo ledwo o czasie.
I nie chodzi o to, że zabierałem się za przygotowanie za późno. Im bliżej startu tym bardziej kompresuje się pozostały do dyspozycji czas
Jeszcze to i jeszcze tamto a koniec bliski.
Jak przekazał Daltar, łatwo przekombinować i źle zmierzyć siły na zamiary. A potem... ratuj się kto może ! Byle odpalić na czas.
Najczęściej wychodzi lipa.

Moje wspomnienia oscylują pomiędzy opisywaną nerwówką a traganiem ciężkich skrzynek z rurami , ze spoconą koszulą na plecach
Nie wiele w tym było z ekcytującego bycia pirotechnikiem.
A i pieniądze z tego zajęcia nie są powalające.

Sam kilku- nasto - minutowy pokaz nie obrazuje ogromu przygotować i elementów które należy połączyć ze sobą.
Podziwiam Daltar , że tak długo wytrzymujesz w tym biznesie.

Nie mam porównania. Firma była mała i pokazy niewielkie.
Przy większych tylko asystowałem. Pamiętam jakiś Bagicz w 97 albo imprezę Rock nad Motławą ( roku nie pomnę )

I tu też było podobnie. Rozpędzjąca się maszyna i uciekający czas.
Nie wspomnę o konieczności dzielenia przestrzeni z artystami i ich technikami. To kolejne elementy komplikujące sprawę.


Ponieważ nie było to moje jedyne zajęcie, a wkładałem więcej niż zyskiwałem, po prostu poległem
A i nasz Rząd nie ułatwił mi sprawy i zmienił prawo w kwestii opłat zus od każdej działalności.

Myślę , ze nie tylko mnie zabiły te posunięcia

pozdrawiam

Piromarek

[B&G]

Witam
Ja pamiętam Bagicz, ten z 1996 roku też. Były dwie imprezki - pierwsza w 96, a druga w 97. Jedna bardziej żałosna od drugiej. Nie mówię tu o pokazie, bo nie znam budżetu i trudno mi ocenic. Jestem ciekaw, czy Ci zapłacili . Ja też sie przymierzałem w '96 do I Bałtyckiego Festiwalu Sztucznych Ogni, bo tak zdaje się ci oszołomi chciele nazwac tamtą imprezę. Przyjrzałem się im bliżej i wiałem stamtąd ile sił w nogach:).
A wielka szkoda! Zmarnowali taki potencjał! Miejsce rewelacyjne. Na pierwszej imprezie było grubo ponad 50 000 luda. Pewnie, gdyby to byli inni ludzie, to teraz festiwale odbywały by się w Bagiczu, a nie w Ustce.
pozdrawiam G.M.

[Piromarek]

Witam.

Na szczęście tylko asystowałem w przy organizacji pokazu.
Jak dowiadywałem się później, właściciel firmy robiącej sam pokaz miał nie lada trudności z odzyskaniem zainwestowanych pieniędzy.
Budżetu nie znam ale mogę powiedzieć , że materiałów poszło "trochę" , w tym jeden ładunek kulisty bodajże ( nie pamiętam dobrze ) z 40 - 50 cm średnicy.

Teren rzeczywiście dla pokazów bardzo odpowiedni. A i hangary bardzo blisko, czyli kwestia magazynowa "z głowy". Zmieszczą się i ładunki i uzbrojone baterie.

pozdrawiam

Piromarek

[B&G]

Z zawodowej ciekawości obserwowałem oba pokazy '96 i '97.
Te ładunki 40-50 cm to chyba w obwodzie miały . Kaszana była totalna! Słyszałem coś o nabijaniu moździerzy w trakcie pokazu.
Mało ważne. To było dawno.
pozdrawiam G.M.

[Piromarek]

Witam.

Ja pomagałem tylko w 97 roku, więc nie wiem jak wyglądało to rok wcześniej.
Niestety nie wiem jak wyglądał pokaz, bo stałem chyba z 20 m od baterii .

Natomiast potwierdzam, że chaos organizacyjny był nieziemski osiągnawszy swoje apogeum bezpośrednio przed pokazem.
Bateria finałowa była montowana już w ciemnościach, a sam pokaz został wykonany z potwornym opóźnieniem. Połączenia elektryczne do listwy rozdzelnicy chłopak wykonywał już przy latarce i okrzykach ponaglających od widzów.

A szelka rzeczywiście tak wielka została odpalona. Mam z nią zdjęcie, mogę pokazać
Nie widziałem jej działania bo w końcowej fazie pokazu za niska eksplozja odpaliła baterię finałową i powstał niezły koniec

pozdrawiam

Piromarek

Piromarek>> musiałem dokonać kilku korekt tekstu bo pisałem post już praktycznie zamykając kompa. PZDR

[Arkadiusz]

Witam

Jaki powinien być wpis w DG aby firma mogła zgodnie z wpisem przeprowadzać efekty pirotechniczne widowiskowe i sceniczne . W piroprawie orientuję się po chińsku czyli "jako tako" czyli całkiem nie źle ale to nie oznacza DOBRZE . Nie mniej dziś mogą być jakieś wykazy wg których kwalifikuje się rodzaje DG. Wiem ,że np. w wykazie zawodów jest "priotechnik widowiskowy" a co z tym filmowym , czy to też pirotechnika sceniczna . Wiem też , żę są skatalogowane rodzaje DG inne w US a inne w GUS. A może dziś są jednakowe . Na początek co z tym wpisem w DG


Pozdr. A

[B&G]

Czołem
Obecnie jest to niby połączone i w zaświadczeniu musisz miec wpis GUS-owski. Zupełnie odrębną sprawą jest rozpiska Gusowska, a zwłaszcza co w niej jest. Nie ma tam wielu podstawowych rzeczy, a jest np. "umieszczanie na orbicie sztucznych satelitów" (jako osobny dział działalności gospodarczej - w dziale transport). Jak wiadomo, prawie każdy ma w komórce lub na balkonie satelitę i w wolnych chwilach w ramach działalności go sobie wystrzeliwuje .
Ale na temat: 92.34.Z "Działalnośc rozrywkowa pozostała, gdzie indziej niesklasyfikowana". Jak się postarasz, to na tę klasyfikację można (a nawet trzeba) wytargowac zwolnienie z VAT. Ja to mam czarno na białym !
Czyżbyś dojrzał do koncesji ?
pozdrawiam G.M.

[Damian]

Witam!

Pokaz rzecz jasna w Poznaniu
7 października 2006r. Wykonany przez ekipę Fireball, z okazji otwarcia nowej siedziby gazety wyborczej.








Pokaz miał trwać 20 minut (zapewnienia organizatora) a trwał ok. 10, przedstawiam fragmenty:
FILM (39,2MB)

[Damian]

Pokaz 11 listopada, Poznań
Imieniny ulicy św. Marcina
Nie znam wykonawcy ale raczej był to Fireball








FILM (64MB)

[Hack]

Hej tam, kto robil dzis pokaz w Warszawie po poludniu kolo 17? Efekty wspaniale.Duze natezenie wystrzalow.

[maxlam]

Fajerwerki z Krakowa



http://files.filefront.com/sylwester2006na2007mpg/;6455591;;/fileinfo.html

Ogólnie impreza była niezła, ale powiem tak można było znaleźć jednak lepsze miejsce (większe) byłem prawie pod sceną gdzieś po dwudziestej pierwszej ludziom zaczęło odbijać alkohol robił swoje zaczęły się bójki sam osobiście musiałem użyć siły jak koleś chciał się na nas odlać zwierzęta obok mnie koleś dostał z bańki i zakończył imprezę ze złamanym nosem następny zwymiotował jakieś dwa metry od nas na ludzi masakra postanowiliśmy jednak wydostać się z tłumu i stanąć po drugiej stronie Sukiennic te kilkanaście metrów to była gehenna podłączyliśmy się do takiego mini potoku ludzi jakieś 20 osób, które usiłowały wydostać się powiem tylko tyle że tylko siła tego potoku, który pchał na raz była w stanie przesunąć nas o pół kroku pojedyncza osoba nie miałaby szans wydostać się kilka metrów za nami usiłowała wjechać karetka zaczęła miażdżyć ludzi, którzy zaczęli ją wypychać paranoja by obejrzeć sobie spokojnie pokaz fajerwerków jednak i tam przed północą nawaliło się tyle ludzi, że ledwo można było stanąć. Ogólnie nieźle, ale jak się planuje taką imprezę trzeba jednak pomyśleć a nie nastawiać barier i pozamykać ulice dookoła rynku by restauratorzy mieli spokój, myślę, że mogłoby być znacznie lepiej gdyby organizator jednak przemyślał trochę tą sprawę dla mnie było to zrobione na wariackich papierach. To taka moja opinia, choć nie żałuję zrobiłem mojej kobiecie wycieczkę po starym mieście poszliśmy na Wawel, ale tam te bilety drogie gdzie by się nie chciało wejść tu 18zł tu 14zł nie długo tylko będzie stać bogaczy Ruskich i Angoli na zwiedzanie naszego dziedzictwa.

[B&G]

Tradycyjnie jak co roku robię "Światełko do nieba" na WOŚP w Łodzi. Miejsce może mniej tradycyjne, bo w tym roku działam na terenie łódzkiej dumy i chluby czyli w Manufakturze.
Miejsce ujdzie w tłoku. Niestety budżecik tradycyjny, czyli raczej nikogo efekty nie powalą na kolana. Będzie krótko (ok 4 min) i myślę, że na temat .
Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
pozdrawiam G.M.

[Damian]

A w Poznaniu jak zwykle światełko będzie wykonane przez ludzi z Weko-Plus, tradycyjnie bardzo gęste ok. 3min. Srebrne komety i willowy to będzie cały asortyment... Fajnie się ułożyło w tym roku że akurat 15 finał jest jutro, ale dlaczego to wiedzą tylko znajomi

[Arkadiusz]

[Hack]

Wlasnie obejzalem ten pokaz B&G w Lodzi.
Moim zdaniem jeden z lepszych o ile nie najlepszy w WOSP.
Ciekawy efekt gwiazdek , ktorych warkocz strobo zrobil na mnie wrazenie bo to chyba trudny efekt.Mam racje?
Efekt zapelnienia nieba bardzo dobry.Przewzaly szeleczki, te ostatnie mialy swo moc:)

Wkurzyla mnie jedna sprawa, realiztorzy dodawali komputerowe efekty na zywo;/ Patrze i widze efekt niemozliwy do uzyskania, pojawialy sie w ekranie "fontanny" rozchodzace sie sferycznie iskrami i gwiazdkami strobo , dragon eggs wiszace jakby w miejscu na niebie.

ps. jakie to byly zestawy, jesli to nie tajemnica?

B&G moje gratulacje.

[Piromarek]

Witam.

Czy ktoś z naszego Szacownego Forum obsługiwał pokaz Orkiestry w Toruniu ?

Nie wiem czy zauważyliście pewien specyficzny rodzaj cylindrów.
Przyznam , że jeszcze nie widziałem takiej symetrii i zestawienia efektów w canistrze.

Ciekawy jestem producenta, dostawcy, nazwy handlowej oraz kalibru.

pozdrawiam

Piromarek

[B&G]

[maxlam]

http://files.filefront.com/dscn3633_tompeg1mpg/;6532809;;/fileinfo.html

Światełko z Opoczna organizowane jak zwykle przez naszych dzielnych strażaków w tym roku silny wiatr, co widać na filmie jednak nic nie przewróciło się jak w tamtym roku, więc nauka nie poszła w las. Jak na małą mieścinę i brak sponsorów prywatnych całkiem nieźle, sporo osób przyszło widać ludzie lubią popatrzeć i tu taka moja refleksja praktycznie każdy lubi patrzeć na fajerwerki i praktycznie każdy nie lubi pirotechników amatorów a wiadomo, że tylko z prawdziwej pasji mogą powstać takie piękne rzeczy.