FORUMPIROTECHNICZNE.PL

[zeos]

a wiec. od kilku lat robilem takie petardy i nic sie nie stalo a nagle
napelnialem worek okolo 70 litrow taka mieszanka 20 % acetylen reszta tlen wszystko z butli przez palnik kiedy byl prawie pelny nagle 20 sekund
przerwy w rzyciorysie kiedy doszlem do siebie okazalo sie ze eksplozja byla tak silna ze nawet jej nie uslyszalem podmuch wypchnol okna z ramami (cale okna) bo bylo to w malej chali (warsztat slusarski) nawet pomyslalem ze pewnie niezyje taki szok patrze mam obie rece (niema odlamkow z worka,
no rekawow niebylo ,kilka zadrapan co sie puzniej okazalo przabite blony bebenkowe w obu uszch samo przebicie akustyczne nieboli tylko te operacje na rzywca robia. chyba przesadzilem z ta wielkoscia
ale dlaczego to samo wybuchlo teraz mam takiego stracha ze boje sie mielic saletre z siarka niemuwioc o zrobieniu silnika albo petardy

//Tchemik
Zmienilem temat posta...

[PINOT]

No - warto to zatrzymać w komnacie BHP, ku przestrodze...

[Tchemik]

[maxlam]

[Arkadiusz]

Też uważam, że za szybko jebie...e nowych userów. I tez pomyślałem o wyładowaniu na worku. Znaczy się worek nadyma się w trakcie jego rozwjania poprzez wdmuchiwanie gazu i następują przeskoki ładunków. Samo z siebie nie wybuchnie. Podobny experyment robiłem za dziecka. Do pieca przykładacie gazetę i po niej szorujecie ręką a potem wyłączcie światło i odsuwacie gazetę od pieca. Widać iskry. Czyli odsuwacie od siebie płytki kondensatora. Z tego co wiem maleje pojemność ( rośnie odległość między płytkami kondensatora ) i stąd ten upust ładunku. Na bank to.

Pojemność kondensatora płaskiego zależy od jego wymiarów oraz właściwości dielektryka. Im większa jest powierzchnia okładzin oraz przenikalność elektryczna względna dielektryka oraz im mniejszy odstęp pomiędzy okładzinami, tym większa jest pojemność.

im mniejszy odstęp pomiędzy okładzinami, tym większa jest pojemność - i dlatego rąbnęło jak ta odległość rosła.

Pozdr. inż. A

[Tchemik]

[Arkadiusz]

[Tchemik]

[Arkadiusz]

[zeos]

Ten kondensator to możliwe, bo jak wziąłem worek to był sklejony i w miarę napełniania rozciągał się , ale to durzy worek, około 70 litrów dlaczego eksplodował tak puzno kiedy ścianki worka były w tak dużej odległości od siebie ,w kondensatorze chyba jest jakaś granica odległości okładzin.
temperatura otoczenia około -11 stopni ręce tez zamarznięte
worek był ,,sflaczały ,, wiec w środku niebyło dużego ciśnienia

[Tchemik]

Wiec w zasadzie obydwie tezy sa sluszne, zarowno z pojemnoscia elektrostatyczna jak i z temperatura.
Wniosek i tak jest jeden - nie mieszac acetylenu z tlenem.

Pozdrawka
Tchemik

[maxlam]

Temperatura na minusie więc niska wilgotność co ułatwia powstawanie ładunków statycznych (tak mi się wydaje???)

[Arkadiusz]

[zeos]

Tak, ale ja tych petard robiłem,, podkreślam robiłem nie robię,, setki i nigdy nic się nie stało ten jeden raz . Z tego, co wiem inni nadal to robią!

Miałem pecha i mała wiedze

[Bozon]

Witam!

Zaciekawiła mnie Wasza teza z kondensatorem... i coś mi w niej nie pasuje. W związku z tym pytanie: co jest tam przewodnikiem (okładkami kondensatora - worek? przecież toto nie przewodzi), a co izolatorem (dielektrykiem - domyślam się, że warstwa gazu)? Wogóle nie widzę tam żadnego przewodnika, więc o jakim kondensatorze mowa?

Pozdrawiam

[maxlam]

Ładunki statyczne mogą gromadzić się na izolatorach potrzyj sobie laskę ebonitową o materiał (doświadczenie z podstawówki).

[Bozon]

Spoko maxlam, ale oni mówili o kondensatorach, a nie o gromadzeniu ładunków na izolatorach. Jak potrzesz sobie ebonit o materiał to te dwie rzeczy nie stanowią kondensatora! I w miarę oddalania ich od siebie wcale nie rośnie prawdopodobieństwo przeskoczenia iskry między nimi.

A to, co Ty napisałeś, to już chyba by było bardziej prawdopodobne.

Ale mi osobiście najbardziej się podoba to, co mówił Tchemik (poza kondensatorem).

[zeos]

Jak by komuś pzyszlo do głowy to mieszać to radzie otworzyć gębę przed wybuchem a nie po, bo to spowoduje wyrównanie ciśnienia w bębenkach ,, a wiem cos o tym,, po konsultacjach z lekarzem to robi niesamowity podmuch mowa o workach nie woreczkach myślę ze to główną rola tlenu bo zamiast acetylenu morze propan butan testy zakończone na zawsze od wypadku

[Arkadiusz]

Kiedyś polowałem na budynek do wysadzenia , który chciałem "polożyć" gazem. Wtedy nie ma rozlotu odłamków a jest tylko PLUM . Niestety takiego obiektu nie znalazłem. Chciałem użyć propan - butan tak aby nie było detonu a tylko gwaltowne wyfuknięcie . Dół budynku by wtedy był odcięty wybuchowo od fundamentów ( na spękanie ).

Wyjaśnie jeszcze, że na Twój wypadek zeto - wiele czynników mialo wpływ. Wilgotnośc względna powietrza ( musiało być wyjatkowo suche ), szybkość prostowania się worka ( jego rozdymania ), miejsce położenia worka ( ziemia, izolator itp ).

Pozdr. A

[szpaner]

mi jakos teza z kondensatorem nie odpowiada. nie wierze w mozliwosc przeskoczenia iskry miedzy okladzinami z powodu WZROSTU odleglosci i co sie z tym wiaze-oporu.
co innego samoistna reakcja: kiedys w samolocie przewozacym generatory tlenu opakowane w tekture, folie pecherzykawa i chyba cos jeszcze doszlo do wycieku- jeden generator byl nieszczelny. watpliwa przyjemnosc podziwiania efektow przypadla komisji sledczej: opakowanie sie zapalilo, i z powodu pozaru w hermetycznym przedziale samolot sie rozbil

z tego co wiem, acatylen jest latwiej zapalic niz papier