Forum FORUMPIROTECHNICZNE.PL Strona Główna FORUMPIROTECHNICZNE.PL
Forum Pirotechniczne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

RD-M1 "TANDEM"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUMPIROTECHNICZNE.PL Strona Główna -> Modele rakiet.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Pią Sie 03, 2007 8:55 pm    Temat postu: RD-M1 "TANDEM" Odpowiedz z cytatem

Pierwsza odsłona -czyli wizualizacja nowego projektu rakiety dwustopniowej



Projekt (przynajmniej w pierwszej fazie) będzie służył do przetestowania
i dopracowania ew.problemów rakiet dwustopniowych np.rozdzielenie stopni,układy odzysku itp.
Na początek każdy człon będzie napędzany silnikiem MaKs (karmelka)
Układ odzysku pierwszego członu czysto pirotechniczny ,drugiego elektroniczny na KMZ-cie.
Odpalenie drugiego stopnia- bezwładnik rtęciowy.
Do 'odnajdywania" sygnalizator akustyczny http://forum.pirotechnika.one.pl/viewtopic.php?t=11438&start=20
I tu mam nadzieję że nie rozbije się od razu przy pierwszej próbie Very Happy
c.d.n
Pozdr.

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"


Ostatnio zmieniony przez Mały dnia Pon Gru 05, 2022 10:42 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
eltopsj



Dołączył: 22 Cze 2003
Posty: 367

PostWysłany: Sob Sie 04, 2007 8:24 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam!

Wygląda SUPER. Na kiedy zaplanowany start? Rozumiem, że na etapie testów sam bezwładnik rtęciowy (bez opóźniacza elektronicznego) będzie odpal drugi stopień ? Wg mnie, w rakietach wielostopniowych, kluczowym zagadnieniem jest nie tyle samo odpalanie drugiego członu, co sposób ich rozłączania. Najpierw powinno nastąpić rozłączenie, a potem odpalenie drugiego członu. Nie byłoby problemów ze statecznością zespołu w samym momencie rozłączania członów, kiedy silnik drugiego członu zaczyna pracować, a człony są ze sobą jeszcze połączone. W warunkach amatorskich na pewno trudno to uzyskać, ale temat wart przemyślenia.

Pozdrawiam
PS POWODZENIA na poligonie!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Sob Sie 04, 2007 11:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam !
Start odbędzie się pewnie koło września jak "nasza" ekipa po urlopach zejdzie się do kupy Smile
......Najpierw powinno nastąpić rozłączenie, a potem odpalenie drugiego członu - oczywiście masz racje tak powinno być i myslę że z czasem tak będzie.
Na razie na pierwszy ogień idzie rozwiązanie najprostsze.
Bezwładnik (sam) odpala 2 silnik -ciśnienie gazów rozłancza stopnie odpalając lont systemu odzysku 1 stopnia
...............
A jak wyjdzie to się okaże w "praniu" hehe.

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
andżej
Gość





PostWysłany: Nie Sie 05, 2007 6:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cieszę się że to właśnie Ty budujesz dwustopniówkę. Daje to 100% szans na zakończenie projektu i piękny lot Wink (w przeciwieństwie do innych forumowiczów Twoje tematy zawsze kończą się relacją z poligonu).
Cytat:
Najpierw powinno nastąpić rozłączenie, a potem odpalenie drugiego członu. Nie byłoby problemów ze statecznością zespołu w samym momencie rozłączania członów, kiedy silnik drugiego członu zaczyna pracować, a człony są ze sobą jeszcze połączone.

Ja w ś.p. modelu Chuck Norris sprawę uprościłem jeszcze bardziej wierząc że im prostrza konstrukcja tym mniej może sie zepsuć Very Happy . Wiem że Chuck ani razu nie poleciał jako dwustopniówka ale w naszym próbnym modelu Franki poleciał człon startowy i układ odpalanie 2 członu z Chucka. Silnik 2 stopnia wyrzucał stopień 1 a spadochron 1 stopnia wyciągany był przez pęd powietrza napierający na klapę. Wiem że troche namieszałem ale daje linka do zdjęć: http://picasaweb.google.pl/andrzejmag/CHUCKNORRIS
Mamy za sobą dopiero dwa udane loty rakiety dwustopniowej ale i pierwsze wnioski :
1.Rozdzielanie członów rakiety za pomocą ciśnienia gazów wylotowych stopnia 2 działa.
2.Przy odpowiedniej prędkości nie ma problemów ze statecznością przy rozłączaniu.
Na dowód daje linki do filmów z próbnych lotów (ta sama rakieta, różne silniki startowe, różna predkość, inne zachowanie w momencie rozłączania
Film1: http://www.rakiety.pomorze.pl/filmy/V88.Franki2.3,00kg.80g.plus80g.by.and.avi
Film2: http://www.rakiety.pomorze.pl/filmy/V89.Franki3.3,13kg.160g.plus130g.by.adas.avi
Podsumowując wierzę że RD-M1 "TANDEM" poleci piknie i tego życzę Very Happy .

Pozdr.


Ostatnio zmieniony przez andżej dnia Sro Mar 26, 2008 11:35 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Sro Sie 15, 2007 5:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam !
Kolejna odsłona -tym razem już w realu


gotowe korpusy (foto z komórki)

głowica jest wykonywana z klejonych (klej polimerowy)styropianowych krążków szlifowanych na "wiertarce".



Próba dzialania odzysku pierwszego stopnia rakiety

Filmik (z komórki)

c.d.n
7.09.2007
Projekt się pomalutku "finalizuje".Tak wygląda na dzień dzisiejszy

Całość


człony

Głowica (styropian+szpachla+farba olejna)


Pierwszy stopień
c.d.n

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Pon Paź 08, 2007 9:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam !
Wczoraj tj.7.10.2007 odbył się "dziewiczy" lot RD-M1 "Tandem".Pierwszy i w tej wersji ostatni
bo zakończony niestety katastrofą.

To że nie udało się zrealizować projektu jako rakiety dwustopniowej to
pikuś -można się było spodziewać że za pierwszym razem nie wyjdzie.
Zdegustowany głównie jestem faktem niezadziałania układu odzysku na KMZ.Rakieta by przynajmniej przeżyła.
Nie mam pojęcia co zawiodło
Układ odzysku został przed startem przetestowany.Po tym zaś co zostało
nie można stwierdzić co było przyczyną.


START - http://jaskiniowiec.strefa.pl/rakiety_mgz/filmiki/jesien07_2.WMV

Co do nieodpalenia silnika drugiego stopnia rakiety przyczyna leży w przełączniku bezwładnościowym (mikrowyłącznik +ramię +ciężarek).
Przełącznik ten zrobiony w ostatniej chwili nie był pewnym ogniwem.
Zastąpił przełącznik rtęciowy który po dłuższym czasie zaczął wykazywać
słabszy kontakt a chwilami nawet jego brak.Zauważyłem że rtęć pod wpływem powietrza ulega takiemu "zmurszeniu" na powierzchni .
Być może ta warstwa powoduje "izolacje".
Projekt będzie kontynłowany!!! ale ze zmianami wyciągniętymi z pierwszego startu.
Ale o zmianach w projekcie będzie następnym razem Very Happy
c.d.n

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
robercik



Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 101
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto Paź 09, 2007 10:53 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cześć
Po prostu zawsze coś, chce sobie człowiek polatać żeby coś tu fajnie było ale nie da się, normalnie zawsze coś... Crying or Very sad

Piękny model, stateczny start, nieduży silnik taki właśnie żeby dało się zaobserwować moment rozłączania członów. A tak liczyłem na sukces...

Nasz układ odzysku robimy od nowa, żadnego SMD, żadnych przełączników, żadnych potencjometrów (po kalibracji wlutowane zostaną oporniki), pełne zdublowanie - dwa KMZ dwie baterie dwa zapalniki, całość elektroniki zalana żywicą. Do tego mikro spadochron - a niech spada 20m/s byle nie urywało linek. Jak to nie będzie działać to w d.pie kupimy profesjonalny odzysk Evil or Very Mad .

pzdr

_________________
nie ma takiej rury na świecie, której nie można wystrzelić w kosmos
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jaskiniowiec



Dołączył: 22 Lut 2004
Posty: 597
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto Paź 09, 2007 2:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No cóż....szkoda. Model (jak zwykle u Małego) dopieszczony i poszedł w drobny maczek. Swoją droga pierwsze widziałem, by PCV rozsypało się w tak drobne odłamki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Nie Paź 14, 2007 6:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam !
Oczywiście model będzie odbudowany Very Happy a temat drążony dalej hehe.
Jednakże postanowiłem co nieco zmienić w konstrukcji wewętrznej.
Poniżej jest animowany gif systemu jaki sobie wymyśliłem(tak myślę)


większy rozmiar - http://malyro.ovh.org/Movie1.gif
1.Zapłon sil.I stop.
2.Silnik naciska na sprężynę powodując jej ugięcie
3.Teraz zawleczka jest uwolniona (otwór-łezka w wałeczku) i
sprężynka ją wyciąga.
4.Koniec pracy silnika -sprężyna powoduje wypchnięcie silnika z krążkiem
centrujonco-oporowym poza korpus I stopnia.
5.Pęd powietrza wyciąga dalej silnik ,spadochron i na końcu cały I stopień.
6.Linka łącząca stopnie zał.napięcie na drugi silnik.
Co mi to daje?
Odzysk I stopieńia niezależny od zadziałania silnika st.II i bez pirotechniki.
Rozdzielenie stopni jeszcze przed zapłonem silnika II stopnia -sugestia
kol.Eltopsji (stabilność lotu)
Tak to ma pokrótce działać a jak będzie to się zobaczy Very Happy
Jakieś sugestie -wady rozwiązania mile widziane
c.d.n

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ksard



Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 442

PostWysłany: Nie Paź 14, 2007 7:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli to wyjdzie, to będziesz wynalazcą zupełnie nowej metody odpalania II stopnia.
Przyznaję, że jak dotąd nigdzie jeszcze nie widziałem podobnego rozwiązania. Very Happy
Swietnie również udało Ci się przedstawić to graficznie.
Moje słowa uznania.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Alien_



Dołączył: 17 Sty 2004
Posty: 78

PostWysłany: Nie Paź 14, 2007 8:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moim zdaniem ma to racje bytu choc mam pewne zastrzezenia, miedzy innymi, gdy na sprezyne zacznie dzialac silnik czy nie zmieni ona kierunku lotu nie spowoduje to jakis koplikacji? i druga sprawa zwiazana z koncem pracy silnika, gdy sprezyna odbija pierwszy czlon, drugi moglby zmienic trajektorie lotu i skrecic o 180 stopni.
Ciekawy projekt czekamy na wyniki prac Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Nie Paź 14, 2007 8:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam !
Może być naprawdę różnie -jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedział hehe.Sprężyna ma pomóc na wysunięcie krążka a całą resztę ma robić powietrze opływające kadłub.Spróbuj sobie zasymulować sytuacje rozsuwając np.pasowne dwie rurki(jak antena teleskopowa) trzymając za końce.Siła ciągnąca pochodzaca od pierwszego członu wyhamowywanego
przez rozwijajacy sie spadochron przyłożona na końcu II stopnia (składanie stopni) przeciwnie do kierunku ruchu rakiety raczej stabilizuje jej lot.Tak mi się przynajmniej wydaje Very Happy .Coś jak "ciągnąć" sznurek (naprężenie i wygładzenie) i odwrotnie "pchać"(wybrzuszenie -ucieczka na bok)
Pozdrawiam

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Arkadiusz
Gość





PostWysłany: Nie Paź 14, 2007 9:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mały napisał:
Witam !
Oczywiście model będzie odbudowany Very Happy a temat drążony dalej hehe.
Jednakże postanowiłem co nieco zmienić w konstrukcji wewętrznej.
Poniżej jest animowany gif systemu jaki sobie wymyśliłem(tak myślę)


Mam takie uwagi

1. Za dużo robisz sam. Zleć silniki ksardowi bo ten co ostanio widziałem był nieco anemiczny. Do testu rakiety 2 stopniowej był ok. Ale tylko testu. Nawet jak test wyjdzie dobrze nie oznacza to, że drugi wyjdzie. Sprężyna wypychająca silnik musi być na tyle mocna aby silnik wypchnąć z cienia aerodynamicznego silnika.

2. Układ oddzielenia II stopnia za skomplikowany. Spad do I stopnia powienien być tylko taśmą hamującą. Przepalenie korpusu nie musi popsuć lotu ale uszkodzi układ odzysku i może przepalić linkę spadu więc nie wyciągnie nam I stopnia i nie odpali II.

3. Wg mnie to samo zrobisz lontem zielonym visco poprowadzonym wzdłuż silnika i polączonym z lontem szybkopalnym dla regulacji opóźnienia. Silnik sam odpali lont ( na końcu od strony dyszy ma naniesioną masę wrażliwą na ogień ). W razie czego służę pomocą.

4. Sam sobie po kolei wypisz w punktach co może zawieść i ogranicz ilość elementów. Na gifie wygląda to ładnie no ale to gif Wink . W realu wg mnie nie wypali to. Za dużo masz elementów do sprawdzenia.




Pozdr. A
Powrót do góry
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Pon Paź 15, 2007 5:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam !
Dzięki za cenne wskazówki na jakie aspekty zwrócić szczególną uwagę.
Aczkolwiek mamy trochę inne podejście do sprawy.Po primo nie -zamierzam bić rekordów wysokości-interesuje mnie głównie" mechanizm
rakiety dwustopniowej"Nie zmienia to też faktu że jak zajdzie taka potrzeba to skorzystam z pomocy jakiegoś "dobrego silnikowca".
Zgadzam się że mechanizm ten powinien być prosty i skuteczny(lont).Mechanizm ten powinien jednak wykazywać choć
trochę "interaktywności" pewnego sprzężenia zwrotnego coś jak KMZ w porównaniu ze zwykłym timerem.Chciałbym oczywiście coś takiego wymyślić - ale łeb już trochę starawy Very Happy .
Sam mechanizm jest już gotowy i napewno zostanie jakoś "oblatany".
Być może wniesie jakieś nowe informacje z realnych obserwacji jak będzie się zachowywała konstrukcja w powietrzu.
Przepalenie korpusu silnika i ew.jego negatywne skutki -możliwość przepalenia linki ukł.odz.I stopnia jest niewątpliwie sporą wadą w razie jej wystapienia bierze w łeb cała idea mechanizmu.Przy silniku na karmelce w rurce AL z pogrubiona wew.inhibitacją raczej zagrozenia nie ma ale w przypadku zastosowania silnika z paliwami wysokotemperaturowymi
problem przepalenia korpusów występuje dość często.
Pozdrawiam
P.S Ja poprostu lubie teeee..robote -taką dłubaninkę Very Happy

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
eltopsj



Dołączył: 22 Cze 2003
Posty: 367

PostWysłany: Wto Paź 16, 2007 5:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam!

Patrzyłem sobie tak i patrzyłem - jakiś czas - tak "w kólko", jak rakieta "wali" w ziemię i rozpada się na kawałki i aż mi "serce ściskało" z rozpaczy. Na dodatek Andrzej (bo chyba Jaskiniowiec "robił" za filmowca?) uchwycił całe zajście z iście reporterską dokładnością, tak, że mieliśmy nieczęstą możliwość obejrzenia ze szczegółami momentu tak spektakularnego "przyziemienia" Wink . Żal tak ładnej konstrukcji.

Jak to oglądałem, to tak na marginesie, przyszło mi do głowy, że warto byłoby pomyśleć nad jakąś uniwersalną, bardzo prostą i powtarzalną konstrukcją, składaną z gotowych elementów - ot taką lekką, może ażurową, ale mocną "niby-rakietą", "platformą testową" (np. parę rurek i kilka kątowników aluminiowych ze statecznikami, szybko skręcanych na poligonie), służącą do sprawdzania w locie silników, eksperymentalnych układów odzysku i rozłączania członów. Szkoda przecież używać do tego tak "pracowitych" modeli. "Chodzi mi po głowie" taki pomysł już od dawna (nawet oglądałem sobie w OBI pod tym kątem, różne elementy: rurki i kształtowniki aluminowe, cienkoscienne, wentylacyjne rury plastykowe itp. itd) , ale obecnie z braku możliwości czasowych - nie do zrealizowania przeze mnie - wrzucam więc tego "pomysła" tutaj, może Ktoś podejmie wyzwanie.

Wracając do projektu "Tandem" martwi fakt, że tym razem TOTALNIE nic nie zadziałało dobrze, jesli chodzi o elektronikę/elektrotechnikę. Wydaje się, że stwierdzenie "robercika":

robercik napisał:
... pełne zdublowanie - dwa KMZ dwie baterie dwa zapalniki, całość elektroniki zalana żywicą...


... jest jak najbardziej na miejscu. W takich rakietach, które "kijanki" zostawiły już gdzieś daleko za soba Wink , układy odzysku, czy rozłączania członów POWINNY być dublowane. Nie ma co tu oszczędzać na tym, zwłaszcza, że układy do tego służące nie są ani skomplikowane, ani specjalnie drogie. Do rozłączania członów w modelach wielostopniowych proponuję zmodyfikowaną wersję timera EL-02 (opiszę ją niebawem ze stosownymi zmianami, dostosowanymi do rekiet wielostopniowych) współpracującą z czujnikiem bezwładnościowym. Sam czujnik bezwładnościowy, to oddzielny temat "rzeka" (wielokrotnie poruszany na forum) i nie ma co podważać generalnie słuszności jego stosowania, bo jest używany od dawna przez modelarzy i dobrze zdaje egzamin, ale musi byc POPRAWNIE wykonany. Uważam, że użycie samego czujnika bezłwadnościowego bez elektroniki (tak było w projekcie "Tandem") nie jest dobrym pomysłem, bo czujnik taki może zrobić nam "brzydkiego psikusa" z rezystancją styków. Jakiś czas temu testowałem prostą konstrukcję czujnika bezwładnosciowego z rurką mosiężną i kulką stalową z łożyska. Niby wszystko dobre przewodniki elektryczne (rurka była wypolerowana wewnątrz), ale jak przyszło do mierzenia rezystancji takiego styku, okazało się że rezystancja wahała się od kilkudziesięciu ohmów do kilkudziesięciu kiloohmów, a więc sam taki czujnik NIE NADAJE się do odpalania bezpośredniego - musi współpracowac z układem elektronicznym np. EL-02 i WTEDY dopiero jest OK! Zapominamy o tym, że powierzchie metali na powietrzu natychmiast pokrywaja się cienką warstwą nieprzewodzących tlenków i jakość styku przy niewielkim nacisku, z jakim mamy najczęściej do czynienie w przełączniku bezwładnościowym, jest po prostu MARNA.. Nie na darmo w większości fabrycznych przełączników siła nacisku ustalana jest w zakresie kilku niutonów (a jest to już na prawdę spory ciężarek, żeby zainicjować taki mikroswitch, rzędu 100-200 gram). Pomijam tu oczywiście zjawiska elektrochemiczne, z którymi też trzeba walczyć (Romek coś wspominał wyżej o "degradacji" czujnika rtęciowego, ja spotkałem się z podobnym zjawiskiem - niestabilności długoterminowej - w bezwładnościowym czujniku wodnym: "kranówa"-elektrolit, co prawda "słaby" w połączeniu z metalem - jaki by on nie był - to niezbyt szczęśliwe "skojarzenie" szczególnie w peryspektywie dłuższego okresu przechowywania). Podsumowując cały mój, może przydługi Wink wywód: jeśli używamy w czujnku bezwładnościowym styków odpalających (bez współpracy z elektroniką) pracujących na powietrzu, to trzeba wykorzystać przełączniki (jeśli chcemy gotowe) z "górnej" półki sklepowej, czyli te droższe o autentycznie złoconych, lub ostatecznie srebrzonych stykach. Na własne samoróbki można wykorzystać styki np. ze starych przekaźników. Suma sumarum, biorąc wszystkie za i przeciw, najlepszym do wykonania w warunkach amatorskich przełącznikiem bezwładnościowym, będzie chyba czujnik wykonany w oparciu o mały kontaktron i niewielki, ale o silnym polu magnetycznym magnes neodymowy (jako masa bezwładna i jednocześnie inicjująca kontaktron w sposób bezstykowy) - mamy wtedy czujnik lekki i o zwartej, niedużej konstrukcji, a działający bardzo pewnie. Oczywiście pominąłem tutaj, ze względu na cenę - jak na razie zbyt wysoką - akcelerometr elektroniczny, który równiez można wykorzystać jako prosty przełącznik bezwładnościowy (niekoniecznie zaraz musi współpracować z procesorem - wystarczy prosty komparator + akcelerometr).

Jeśli chodzi Romek o Twój nowy układ, to przychylałbym się do tego co napisał Arek, czyli: zbyt wiele elementów mechanicznych, co nie znaczy, że nie zadziała, ale tych niewiadomych jest "deko" za dużo. Jeśli masz już zmontowany, to myślę, że warto go sprawdzić (sam jestem ciekaw Smile ), ale na jakiejś rakietce typu "szybka konstrukcja", co by nie było "powtórki z rozrywki". Wink

Pozdrawiam
Jurek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Sro Paź 17, 2007 6:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam !
Układ nie posiada wiele elementów mechanicznych raptem dwie sprężyny i zawleczkę ale dobra --racja jest przynajmniej w tym że za bardzo nie da się go zrobić "pancernym"modułem (żywica,pianka itp) na czym mi (i nie tylko) szczególnie zależy.Bo to się sprawdza.Dzięki takiemu rozwiązaniu mój układ z KMZ ocalał po takim upadku.Zniszczeniu uległy tylko zewnętrzne przełączniki.
"System "poleci na próbę w układzie -ocalały I człon Tandema + coś o długości i wadze II członu.Tylko żeby sprawdzić rozdzielenie.Jak zda egzamin to poleci w odbudowanej wersji Tandema jeśli nie -zrobi się co innego Very Happy
Pozdrawiam

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
andżej
Gość





PostWysłany: Wto Lis 06, 2007 5:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam

Cytat:
Co do nieodpalenia silnika drugiego stopnia rakiety przyczyna leży w przełączniku bezwładnościowym (mikrowyłącznik +ramię +ciężarek).
Przełącznik ten zrobiony w ostatniej chwili nie był pewnym ogniwem.

My dość długo walczyliśmy z układem odpalania kolejnego członu ale jeszcze dłużej z namalowaniem go na papierze Laughing . W rezultacie układ działa i jest niebezpośredni. Wygląda to jakoś tak:

Plus minus oznacza gniazdo ładowania kondensatora elektrolitycznego (od zasilacza komputerowego). Ładowany jest on do 100V z przetwornicy od lampy błyskowej - przekaźnik ze starego żelaska - cewka na 24V - bezwładnik rtęciowy z rurki od długopisu - oporniki zwykłe przewlekane 0,25W a jako zapalnik opornik chyba 47ohm ale jeszcze sprawdzę Very Happy
OPIS DZIAŁANIA:
Ładujemy kondensator do 107V i mamy 20s do startu. Napięcie na kondensatorze po odłączeniu ładowarki stale spada jeśli jest wieksze niż 95V opornik zapali (stąd 20s). Jeśli start ma nastąpić puźniej proces ładowania powtarzamy. Po zakończeniu pracy silnika 1 stopnia bezwładnik zwiera obwód cewki przekaźnika - co powoduje podanie prądu na zapalnik. Pierwszy opornik 10k ogranicza prąd na cewkę (cewka na 24V). Drugi opornik 10k podtrzymuje zwarcie obwodu cewki niezależnie od stanu bezwładnika i zapalnika. Przekaźnik wyłącza się gdy napięcie na kondensatorze spadnie do około 14V.
Ten system zapewnia BHP po pół minucie silnik drugiego stopnia napewno nie odpali. Można tez zamiast kondensatora WN zastosować baterię lub kondensator na niskie napięcie i odpowiednio dobrac zapalnik ale problem jest wtedy z przekaźnikiem trzeba by pokombinować z tranzystorem.
Jeszcze jedno - przekaźnik trzeba odpowiednio ustawić aby styki nie zwarły się od bezwładności przy starcie.
Życzę udanych lotów dwustopniowych.

Pozdr


Ostatnio zmieniony przez andżej dnia Sro Mar 26, 2008 11:36 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Pią Lis 09, 2007 9:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam !
Dzięki za schemat opis układu -dobrze pomyślane zwłaszcza strona BHP.
Nie należy do przyjemności podchodzenie do "niewypału" który w każdej chwili może odpalić.
Co do Tandema to jego robocza wersja jest gotowa do próby

.........
tak jak pisałem -ocalały człon z nowym systemem + kawał rury bez lotek z małym silnikiem (tylko do sprawdzenia poprawności odpalenia IIst.)

obudowa silnika II stopnia z klipsem -wyciągnięcie paska plastiku
powoduje zamknięcie obwodu i zapłon silnika II st.
Teraz tylko jeszcze trochę pogody Very Happy
P.S
Proponuje przenieść schemat do elektroniki w piro -napewno można go szerzej wykorzystać
Dopisane 25.04.2008
Wczoraj "przy okazji" został odpalony Tandem w wersji testowej.Próba nieudana aczkolwiek rokujaca na przyszłość (oczywiście po modyfikacji).

film - http://malyro.ovh.org/testowa.wmv
Po analizie filmu (made in Jaskiniowiec) widać że silnik 1członu wysunął się z korpusu ale pęd powietrza nie "zrobił swojego".Do następnej próby zostanie zmieniona sprężyna - o dłuższym skoku tak aby silnik i spadochron 1 członu został wyrzucony poza korpus w całości



P.S
Przypadkowo - materiał do tematu o wpływie wirowania rakiety na prętkość opadania Very Happy
http://forum.pirotechnika.one.pl/viewtopic.php?t=14377&postdays=0&postorder=asc&highlight=wirowanie+rakiety&start=40

Dzisiaj tj.28.04.2008 dotarła do mnie super fotka autorstwa Marka Nickela
na której widać dokładnie że układ zadziałał ale albo dałem za krótką linkę łączącą silnik z korpusem I stopnia albo owa linka zachaczyła się w srodku o łeb śruby statecznika.Gdyby spadochron "wypadł"to szarpnięcie byłoby wystarczające do rozdzielenia stopni a tak to siła pochodząca tylko z samego dekielka centrującego silnik wygląda na to że była za mała by rozdzielić człony.

pozdrawiam

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mały



Dołączył: 31 Sie 2002
Posty: 193
Skąd: kraków

PostWysłany: Pią Maj 02, 2008 4:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam !
Tak wygląda jedna z poprawek - zastąpiłem składano-zwijany spadochron
na mały parasolek - wykorzystując "bebechy starego parasola"

krążek

wykrojenie z "normalnego" parasola

przyszycie poszycia

linki

złożony

wymieniona sprężyna
Mam nadzieję że powierzchnia tego spadachro-parasola (śred.36cm)będzie wystarczająca tak do rozłączenia stopni jak i do bezpiecznego powrotu 1 członu Very Happy
c.d.n

_________________
Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"


Ostatnio zmieniony przez Mały dnia Wto Maj 06, 2008 5:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Arkadiusz
Gość





PostWysłany: Pią Maj 02, 2008 8:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mały napisał:
....
Mam nadzieję że powierzchnia tego spadachro-parasola (śred.36cm)będzie wystarczająca tak do rozłączenia stopni jak i do bezpiecznego powrotu 1 członu Very Happy



Wiele lat temu rozwinąłem jakiś wyrób wojskowy - gwiazdka ze spadochronem. Nie wiem od czego to było bo miałem tylko 20 % fragmentu wyrobu bez żadnych napisów. I co ciekawe cały spad wewnątrz , sznurki były bardzo mocno opsypane talkiem. Sznurki przy wyciągnięciu ze spadu wyszły albo co będzie właściwszym okresleniem - się wyśliznęły - z użyciem minimalnej siły. Czy modelarze rakiet używają talk Question Bo chyba się z tym nie spotkałem.

A
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUMPIROTECHNICZNE.PL Strona Główna -> Modele rakiet. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dodawać załączników na tym forum
Nie możesz pobierać plików z tego forum


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Protected by Anti-Spam ACP