FORUMPIROTECHNICZNE.PL

[swallower]

Witam

Zaczne od wytłumaczenia. Chciałem założyć nowy temat, bo nie ma dobrego tematu gdzie można podzielić się swoimi wynikami z SR. Poza tym, ten silnik nie będzie jedyny i będę z czasem pisał o nowych silnikach. Dodatkowo taki temat motywuje, żeby mieć co tutaj napisać, trzeba robić .

swallower #1 [C35S.70g]

[jaskiniowiec]

No...rakietka raczej by Ci na tym nie poleciała. Może kijanka z majestatycznym startem.
Kilka propozycji:
Zaimpregnuj dyszę szkłem wodnym
Wydłuż paliwo i dodaj do niego czerwonego tlenku żelaza (rdzy}

[maslak666]

Moje propozycje:
....daj do dyszki metalową wkładkę. Nie musi być koniecznie stal, mi zawsze dobrze spisywała się folia Al.
....zaimpregnuj korpus szkłem wodnym.
....paliwo dobrze wysusz, dłużej niż dzień.

A ta stronka jedna z najlepszych jaką widziałem o SR - wszystko jasno opisane co i jak. Polecam szczególnie sposób, w jaki ten jegomość robi segmenty paliwa.

[dziadek kermit]

Kłaniam się pięknie
Gwoli ścisłości to C35S ma inny skład niż 40/60.
Dokładnie 37,5/62,5 Cukier/Saletra.
Co do fałszywośći karmelki to chyba ją za mało wygotowałeś i wysuszyłeś. Kiepsko się to spalało , widocznie nie było zapłonu na całej powierzchni spalania i miałeś spalanie czołowe. To tak jakby kanał był za ciasny na lont. Wtedy nie rozpali ci na całej długości kanału ale będzie się rozpalało w tempie lontu.
Prawdopodobnie też nie bylo to dobrze wysuszone. Niestety resztki wilgoci okrutnie spowalniają spalanie, a wysuszenie tego w silniku niestety wymaga cierpliwośći ( jakieś 7 dni do 1 tygodnia ).
W każdym bądź razie gratuluję naukowego podejśćia do tematu. Podoba mi się to.

[crave]

Proponuje też zmienić sposób odpalenia. Z tego co wiem, masz całkiem fajną zapalarkę, więc czemu by jej nie użyć - z autopsji wiem, że ma to ogromne znaczenie.

[skałt]

Ja przedewszystkim pomalował bym ze 3 razy szkłem wodnym dyszke ja maluje trzy razy i nie ma w sumie żadnej erozji :


Pozdrowienia

[maslak666]

[swallower]

Witam, nareszcie chwilka czasu

Dziękuję wszystkim za uwagi . Napewno przydadzą się przy konstrukcji następnego SR.

Dzisiaj chciałem się pochwalić wynikami zabawy z paliwkiem według przepisu
[ http://www.jamesyawn.com/rcandy/nokaro.html ].

Hym... Powiem tyle, że robienie tą metodą paliwa jest dość czasochłonne . Sporo przy nim zabawy, ale jednocześnie jest dość proste i jednak bardzo dobre przy odpowiedniej wprawie.

Zdjęcia z pierwszej partii tego paliwka:



Zrobiłem 4 segmenty (na zdjęciu widać tylko 3, bo jeden z nich już spalony - był zrobiony jako próbka). Niestety trochę za długo trwał drugi etap produkcji paliwa (po przeczytaniu całego artykułu na stronie, którą podałem będziecie wiedzieć dokładnie o co mi chodzi) czyli powtórne odgrzewanie, przez co paliwo za bardzo zbrązowiało.

Jeszcze jedno zdjęcie:


No i 'tekstura' paliwa :


Co do spalania paliwa. Niestety nie mam żadnych dowódów, na przeprowadzenie próby . Nawet nie zmierzyłem czasu spalania, bo niestety paliwo jest dość kapryśne jeśli chodzi o zapalanie. Żeby zaczęło się dobrze palić, potrzeba dużego 'kopa' i ciśnienia aby paliło się dalej. Samo z siebie, bez korpusu nie chciało się palić, po chwili nagle gasło*. Ale gdy w końcu rozpaliło się na dobre, paliło się w miare szybko (ale też nie błyskawicznie) i co ważne zostawiało minimalną ilość produktów. Te ostatnie uzyskane dzięki całkowitemu rozpuszczeniu wszystkich składników w wodzie (do uzyskania przeźroczystości ). Oprócz tego tworzyło bardzo ładny płomień .

Jutro zabieram się za nową konstrukcje silnika. Uwzględnie:
przede wszystkim konstrukcję dyszy - być może wzmocnie metalową wkładką, a może zmienie materiał, może zrobie dwumateriałową
zmniejsze długość zatyczki, okazało się że 1,5cm wystarcza aż nadto, więc po co zwiększać wagę
zastosuję właśnie te paliwo, prawdopodobnie silnik będzie się składał z dwóch segmentów
będę pamiętał też o zapłonie

* - ciekawostka, bardzo nienaturalnie wyglądał taki segment, którego kawałek zaczął się palić i przestał - tak jakby ktoś odłupał fragment tego paliwka - zero produktów i oznak palenia.

P.S: Jeśli więcej niż jedna osoba będzie chciała przetłumaczony opis robienia tego paliwa, może na tyle na ile potrafię, przetłumacze.

P.S2: Następna próba paliwa będzie udokumentowana filmowo .

____________
EDITED:

Kanał będzie wiercony, bo łatwiej mi go wiercić z kolumny, niż robić na ciepło, bo w tym drugim potrzeba więcej sprawności. A jak wierce z kolumny to mam jedną sprawę załatwioną (odchylenie kanału względem osi), pozostaje tylko centralne wywiercenie .

[maslak666]

Wypróbuj to:

http://www.jamesyawn.com/38mm/index.html

Segmenty wychodzą idealne, nie trzeba angażować wiertarki.

[swallower]

Dzięki Maślak - przeczytam napewno

Korzystając z okazji...

Myślałem też nad dyszą. Wykombinowałem, że można połączyć drewnianą dyszę z cementową. Problem drewnianej jest taki, że zbyt łatwo ulega erozji, a problem cementowej to ciężar i trudność w jej dobrym zamocowaniu. Więc drewno pełni rolę uchwytu - trzyma cementową wkładkę. Drewno łatwiej zbroić w korpusie niż cement, więc problemu z zamocowaniem nie będzie. Dysza też nie powinna się wypalać. Drewniany uchwyt i wkładka nie muszą być ściśle związane, gazy wylotowe będą dopychać wkładkę - wystarczy że będzie szczelna przy korpusie. Dwie wersje rysunków, pokazują prostrzą i troche trudniejszą w wykonaniu.



Jutro, albo trochę później, wytoczę ten drewniany uchwyt i pomyśle nad masową produkcją takich dysz (w ilości większej niż jedna ) - stojak etc.. Mam już kilka pomysłów, no ale nigdy nie wiadmo jak to wychodzi w praktyce.

Dobranoc, FJ

__________
EDITED:

http://www.jamesyawn.com/38mm/index.html

Ten koleś jest moim idolem .

[crave]

Co do tych dyszek - może pojawić się problem z dużą kruchością cementu.

Tj. może pęknąć w miejscu, które oznaczyłem niebieską linią:


Wobec tego zrobił bym to tak - wiem, że trudniej, ale skoro masz wiertarkę na stojaku to nie powinno być problemu:

(sorry za niestaranną grafikę)


Mi cement pękał w najbardziej nieoczekiwanych miejscach, więc warto o takie szczegóły dbać.

[piroman]

Kolego Swallower, drewniana dysza nie ulega korozjii (rdzewieniu, utlenianiu) tylko erozji (niszczeniu) to tak na marginesie ale to dość ważne

[swallower]

Dzięki Piromanie, masz racje . Już poprawione.

[swallower]

Witam

Po pierwsze dzięki Crave za dobre uwagi

Po drugie ostatnie dwa dni pracowałem nad tłumaczeniem artykułu ze strony:
http://www.jamesyawn.com/rcandy/index.htm , więc nie zrealizowałem swoich planów o dwumateriałowej dyszy . Efekty tłumaczenia można zobaczyć tutaj: http://forum.pirotechnika.one.pl/viewtopic.php?t=7203 .


Za to wytoczylem dwa elementy "wyciskarki" do dysz. Zobaczcie na zdjęcia, z lewej strony przed woskowaniem, z prawej po:



I całość przed woskowaniem:


Teraz suszy się już "dysza" na masie plastycznej (papierowej), jako próba. Za chwilę zamieszcze zdjęcia.

Więcej szczegółów gdy zrobie na tym prawdziwą dyszę - jeśli mi się uda.

Pozdrawiam, FJ
_______
EDITED:

Ech ta masa plastyczna jest beznadziejna, po wyschnięciu krucha jak nie wiem, a poza tym wysycha 3 lata... Ide jej trochę temperature podkrecic .

[Adrian]

Ja nie mam nic sensownego do powiedzenia nic z tych rzeczy .. ale mam pytanie do Swallowera .. czy masz tokarke czy używasz innego narzędzia ...

A co do Dyszki to wygląda fajnie ..... Ale tak jak mówilem mam znikome pojecie o Sr jak i o Rakietach .. Choc fajnie było by spróbować .....

A to z innej Beczki:D

Coś od siebie...

Nie zajmuje sie sr ami ten tekst to czyste bzdury dlatego uwaga! Jeżeli to przeczytasz mozesz mieć trwałe uszkodzenie psyhiki ...

Moje silniczki opracowane były z myślą o "fajerwerkach" ... posługiwałem się paliwami typu Karmelka Ta Magnezowa(Pirotechmana - Arka) i Ta siarczana( zapomniałem ...)

Silniki były długosci 6-10 cm .. Pracowały od 3 do 12 sekund i odbywały stosunkowo niski lot(maks 30 metrów ..) ... dysza była zrobiona metodą "Dziadka Kermita" - rysunek pokazany w temacie" Dysza..."

Korpusy wykonane były metodą wikolowa ... tylko że ja maczałem całą kartke nie smarowałem klejem... ponieważ nie chciałem marnowac czasu .,.... oczywiście owijałem na patyk (namoczony w wodzie)..
Kiedy To wyschło zdiąłem gotową rurke i zobaczyłem że jest owiele twardsza - no niby logiczne ale dla takiego ***** jak ja to wiecie ..

Wszystko git korpus był gototwy dysza gotowa paliwo uformowane itp ...

Podłączałem szelke odpaliłem... w góre i fruuuu ... potem Bummm i efekt na niebie ... .

Tak kończy sie temat
Adrian i silniki rakietowe


Pozdrawiam

Poco to napisałem ... hmm sam nie wiem ...

[swallower]

Hej Adrian!

Hm... Mnie to wygląda na jakieś głębokie, życiowe refleksje . Spróbój wszystko od nowa ale z troche innym stosunkiem do pracy. Podziel sobie SR'a na części i każdą z nich dopracuj. Np. korpus - zrób od razu kilka, na próby. Potem zrób pare takich samych zatyczek. No i pare takich samych dysz, ale użyj już jakiegoś materiału - np. gips. No i paliwo, rób testy, sprawdzaj przepisy. Staraj się tworzyć jaknajbardziej powtażalne elementy składające się na SR, żeby potem robić powtażalne silniki.

To tyle paplania o teoretyce .

[crave]

Do dysz polecam Ci mieszankę opisaną

na portalu

Pomiń pierwszą część artykułu, bo to już masz za sobą...

W ogóle - miło by było jakbyś jakiś artykuł tam napisał, bo innym już się nie chce .

[swallower]

Dzięki Crave , artykuł już czytałem. A co do pisania artykułów - na razie po tym tłumaczeniu mam dość .

Chciałem trochę odpocząć od tokarki, więc zrobiłem pierwszy zapalnik:

FILM

Niestety nie ma co oglądać, bo nie zapaliła się cała mieszanka. Zapalnik zrobiłem tak, że kawałek druciaka nałożyłem na patyczek, przykleiłem oba końce do patyka i końcem na którym trzymał się druciak wcisnąłem do kawałka słomki wypełnionej ciepłym rcandy.

To była tylko taka próba, żeby zobaczyć jak robienie zapalnika w ogóle wygląda, więc w następnym zapalniku zmienię:
długość druciaka - musi być jak najkrótsza, bo się po prostu przepali nie tam gdzie trzeba. Oprócz tego jak największa jego powierzchnia musi być czymś osłonięta, bo inaczej tam gdzie nie będzie miał w co odprowadzać ciepła, się przepali.
mieszanka zostanie, ale zmieni się konstrukcja

Teraz siadam do tokarki i toczę nowy model "wyciskarki". Tym razem wytoczę ją z jednego kawałka drewna, przewierce i dopiero potem przepiłuję, dzięki czemu uzyskam maksymalną centryczność. Wydłużę trochę tą mniejszą część, żeby po wsadzeniu do korpusu była jak najbardziej centrycznie ustawiona.

Pozdrawiam, FJ

[swallower]

Witam

Jestem po toczeniu nowej wyciskarki. Ta jest bardziej zaawansowana technicznie niż jej poprzedniczka - jest toczona z jednego kawałka.

Zrobiłem też stelarz, na którym będą robione dysze. Zdjęcia wszystko wyjaśnią:



Tutaj wspomniane części wyciskarki toczone z jednego kawałka:



No i przekrój dyszy.



W najcieńszym miejscu, dysza ma dokładnie 5,5mm.

Teraz jak to wszystko będzie wyglądało. To co wytoczyłem zostanie podzielone na dwie części. Mniejsza będzie siedziała na plastikowej rurce, która będzie nadziana na tą drewnianą podstawkę. W mniejszej części będzie też centrycznie wkręcony pręt/szprycha, na której będzie przesuwać się druga część. Teraz bierzemy nasz piękny korpus, nakładamy go na całą tą podstawkę, tak, żeby od małej części w górę było miejsce na większą część. Wkładamy zaprawę do korpusu od góry i przyciskamy to górną częścią wyciskarki poruszającą się po pręcie. To wszystko .

Jak sobie wyobrażam mocowanie dyszy teoretycznie - cztery otwory (5mm) umieszczone równo na ściankach korpusu, w jednej linii, w miejscu gdzie jest najgrubsza część dyszy. Jak będziemy przyciskać górną część wyciskarki, nadmiar zaprawy wypłynie poprzez dziury, wypełniając je. Stworzy to cztery punkty zahaczenia, które, tak myślę, wytrzymają siłę gazów.

Jutro kończę wyciskarkę - na dziś już koniec, nie mam prowadnicy dla górnej części.

Mówiąc górna część, mam na myśli dłuższą, wylotową część dyszy .

Pozdrawiam, FJ

_______
EDITED:

Wykonałem model dyszy na tym szablonie:




Te drugie zdjęcie specjalnie nienaturalnie podkręcone, żeby było lepiej widać kształt dyszy.

Dobranoc, FJ...

[pablo]

Dlaczego akurat taki kształt tej dyszy? Moim zdaniem lepiej by było , jakby część wylotowa była albo stożkowa, a jeśli koniecznie ma być dzwon, to wypukły w drugą stronę (o ile to nie stanowi jakichś trudności w wykonaniu). Wtedy gazy wylotowe byłyby mniej odchylane od osi silnika i dawałyby więcej użytecznego ciągu. Po za tym stosunek średnicy wylotowej do krytycznej ma znaczenie.